Od początku istnienia kinematografii na ekranach pojawiły się setki postaci o polskim rodowodzie lub ich potomków. Nasza historia, natura i w pewnym sensie egzotyka wywołuje zainteresowanie wśród zagranicznych twórców, którzy od 120 lat budują nasz wizerunek na ekranie szerząc przez to stereotypy lub je łamiąc. Sfilmowano wiele życiorysów wielkich Polaków jednak miażdżącą większość stanowią postaci fikcyjne, stworzone na potrzeby filmu. Nie trudno napotkać na ekranie polskiego księdza, policjanta czy kryminalistę. Niekiedy polskość danej postaci jest ledwo widoczna i trzeba się jej doszukiwać, a momentami wręcz wylewa się z ekranu. Nie łatwo jest zagrać Polaka, szczególnie gdy nie zna się języka polskiego, a scenariusz przewiduje takie atrakcje, ale aktorzy jakoś sobie radzą z tym problemem. Różne filmy, różni twórcy i różne wykonania. Zobaczmy jak powszechnie znani i lubiani (niepolscy) aktorzy poradzili sobie z interpretacją polskości na ekranie, i jaki wizerunek Polski niosą grane przez nich postaci.
1. Kirk Douglas
Pierwszym zagranicznym aktorem na tej liście, który wcielił się w Polaka lub osobę polskiego pochodzenia jest Kirk Douglas, legenda kina, zdobywca Oscara i człowiek, który spędzając większość życia w showbiznesie przeżył aż 103 lata. Musiał być człowiekiem nie do zdarcia, o sile zarówno psychicznej jak i fizycznej, tak samo jak postacie w które się wcielał zawodowo - żołnierze, rewolwerowcy czy choćby kubrickowski Spartacus.
Kadr z filmu / Kirk w swojej ostatniej dużej roli
Jednym z ostatnich filmów w których powierzono Douglasowi główną rolę jest swego rodzaju buddy movie pt. Brylanty (Diamonds, 1999). Wcielił się tam w Harry'ego Agensky'ego, fikcyjnego polskiego boksera na emeryturze, który ma za sobą śmierć żony i udar mózgu. W obawie przed biletem do domu starców opowiada swemu synowi (Dan Aykroyd) i wnukowi (Corbin Allred) historyjkę o schowanych w czasach świetności diamentach. Bliscy Agensky'ego nie dają temu wiary jednak mimo to dają się zabrać w sentymentalną podróż aby zacieśnić lekko poluzowane więzi rodzinne. Dzięki temu możemy powiedzieć, że Harry jest mocno sentymentalny i zależy mu na dobrych kontaktach z rodziną, a sama podróż pozwoli nam poznać go bliżej. Agensky mimo braku formy wciąż ma awanturniczy temperament i ewidentnie szuka zaczepki. Wydaje mu się, że z racji wieku, wszystko mu wolno. Ma cięty język i brak mu dobrych manier. Pomimo wad zdobywa sympatię widza dzięki poczuciu humoru i niecodziennym sytuacjom w jakich można zobaczyć 90-latka ( Las Vegas, bójka w restauracji, burdel).
Ile Polaka w Polaku Douglasa? Narodowość Agensky'ego została solidnie uwypuklona. Na wstępie zaprezentowano kilka archiwalnych ujęć z walk Agensky'ego sprzed 50 lat na których zobaczymy wycinki z gazet, trofea i jego szlafrok bokserski z pseudonimem "Polish Prince". Co ciekawe ujęcia te zostały zapożyczone z filmu Champion z 1949 rou w którym Douglas grał tytułową rolę, a jego pseudonim został podmieniony komputerowo.
Kadr z filmu Champion (1949) i Diamonds (1999)
Harry Agensky urodził się w Polsce a do Stanów Zjednoczonych dotarł w 1927 roku. Wynikałoby z tego, że wojna w Polsce o której wspominana ekranie musiała być pierwszą wojną Światową. Ponadto Kirk Douglas wypowiada kilka zwrotów łamaną polszczyzną i przypomina swojemu wnukowi o tym jak ważna jest nauka tego języka. Nie zapomniał też polskich przekleństw, które z trudnością można wyłapać między jego pomrukami. Kolejne pokolenia Agenskych są już na tyle zamerykanizowane, że nie przejawiają swoją osobą żadnej polskości. Ich wyznanie nie jest w filmie zaakcentowane jednak po imieniu drugiego syna Harry'ego - Moses- możemy przypuszczać, że wyznają judaizm.
Don't fuck around with Polish Prince! - krzyczy Agensky
Dziewięć lat po występie w Brylantach, Kirk wcielił się w swoją ostatnią rolę. Zagrał Jima Kowalskiego w Empire State Building Murders, ale niestety kwestia jego pochodzenia nie została w filmie poruszona, a Douglas nie wypowiada w filmie ani słowa. Niech mistrz spoczywa w pokoju.
2. David Morse
żródło: pinterest.ca
David Morse jest znany w Polsce głownie za sprawą roli dobrodusznego Brutala w Zielonej Mili i niemoralnego Billa w Tańcząc w ciemnościach gdzie pokazał się z bardzo dobrej strony jako aktor jednak jego kariera nie nabrała odpowiedniego tempa i w późniejszych latach występował w raczej mniejszych produkcjach. I tak w 2002 roku wcielił się w rolę Mike'a Olshansky'ego, w serialu Nocny Kurs (The Hack) w reżyserii Davida Koeppa, późniejszego reżysera Sekretnego Okna czy Ghost Town. Morse wciela się w nim w byłego policjanta polskiego pochodzenia, który po dyscyplinarnym zwolnieniu jest zmuszony do rozpoczęcia pracy jako taksówkarz. Dlaczego go zwolnili? Połasił się na służbową kasę i przylepiono mu łatkę złodzieja. Podziela więc schemat kariery wielu policjantów znad Wisły, których tysiące z podobnych przyczyn jeździ po Polsce taryfami. Tyle, że ci nie szukają sprawiedliwości, a moniaków na tylnym siedzeniu. Mike'a poznajemy podczas kursu z niebyt miłym klientem już w pierwszym odcinku.
Olshansky? Co to za nazwisko? Skąd jesteś?
Z Filadelfii.
Tak, jasne. Trzecie pokolenie imigrantów. Pewnie masz drugą prace i to na budowie bo masz wielkie łapy. A skoro tyle pracujesz to pewnie masz czwórkę dzieci. Jesteś uczciwym, polskim katolikiem. Uczyłeś się pewnie u zakonnic...
Narodowość Olshanskiego jest w tym serialu dość istotna i mocno nakreślona. Powyższy dialog uświadamia widzowi z jakim traktowaniem muszą się spotykać osoby polskiego pochodzenia. Mike kilkukrotnie spotyka się z rasistowskim zachowaniem i jest nazywany Polaczkiem. Mimo złodziejskiego wyskoku w przeszłości to dobry facet zaskarbiający sympatię widza, któremu zależy na odzyskaniu dobrego imienia.
Ile Polaka w Polaku Davida Morse'a? Całkiem Sporo. Mimo iż Olshansky urodził się już za oceanem i nie obnosi się ze swoim pochodzeniem to nie jest wstanie go ukryć (nazwisko), a czasem nawet pomaga mu ono w rozwiązaniu różnych spraw (na pz innymi Polakami). Najpewniej wychował się w tradycyjnym, polskim, katolickim domu gdyż potrafi mówić po polsku i jest osobą wierzącą. Niestety dialogi po polsku w wykonaniu Morse'a pozostawiają wiele do życzenia. W serialu pojawiły się również nawiązania do Fryderyka Chopina czy do polskiej kuchni, a filadelfijska polonia została ukazano jako dość liczna, wpływowa i niekoniecznie pożądana - mamy więc polskich bandziorów, księży, złodziei i innych gliniarzy (byłym parnerem Olshansky'ego był niejaki Kurowski).
3. Marion Cotillard
źródło: cinemaromantico.org
W 2013 roku na ekranach kin pojawił się dramat pt. Imigrantka (The Immigrant, 2013) gdzie w rolę uciekającej z Polski Ewy Cybulskiej wcieliła się Marion Cotillard (kolejna zdobywczyni Oscara z tej listy). Film przedstawia perypetie imigrantek z Katowic podróżujących do Stanów Zjednoczonych w 1921 roku. Dramat Ewy i jej kuzynki Magdy zaczyna się już podczas podróży - Ewa zostaje zgwałcona na statku przez co zostaje oskarżona o prostytucje, a po postawieniu stopy na Ellis Island, Magdę zamykają w izolatce ze względu na stan zdrowia.
Wszystko przez tajemniczego Bruno Weissa (Joaquin Phoenix), który prowadzi kameralny burdelik pod przykrywką Magicznego Show i podstępem łowi co ładniejsze dziewczyny ze starego lądu. W jego "trupie" jest wiele podobnych dziewczyn do Ewy, również z Polski. Zagubiona Ewa dzieli los wielu rodaków i innych migrantów z Europy Wschodniej szukając pomocy wśród amerykańskiej polonii. Gdy Ewa odnajduje rodzinę Magdy spotyka się z odrzuceniem i poniżeniem przez dominującego stryja (Ilia Volok) gdyż plotki o rzekomej prostytucji Ewy dotarły już do niego drogą pantoflową.
Oni powiedzieli nam co ty robiłaś na tym statku. Oni nam powiedzieli. Wstydu nam narobiłaś! Jesteś kurwą! Kurwa w moim domu!
Zniewolona i złamana psychicznie od tej pory musi walczyć o odzyskanie dobrego imienia i odszukanie Magdy. W filmie zatroszczono się o naprawdę wiele szczegółów - aktorzy rozmawiają między sobą po polsku, (Cotillard, Volok - super!), na pokazywanych dokumentach są poprawnie napisane polskie nazwiska, a w obsadzie pojawiła się między innymi Dagmara Domińczyk.
Pani jest Polką? My jesteśmy z Łodzi. To straszne jak oni nas tutaj traktują. Jakbyśmy byli nikim.
Ja nie jestem nikim.
4. Christopher Walken
źródło: pinterest.ch
Christopher Walken, zdobywca Oscara za rolę Nicka w Łowcy Jeleni to jeden z najbardziej charakterystycznych aktorów swojego pokolenia, występujący w rolach które naprawdę zapadają w pamięci. W gangsterskiej komedii 7 Psychopatów (Seven psychopaths, 2012) wcielił się w jednego z porywaczy psów, który wraz z kumplami ukradł czteronoga niewłaściwej osobie co jest zasadniczą osią filmu. Kieślowski bo tak się nazywa postać grana przez Walkena to religijny facet o gangsterskiej przeszłości. O jego narodowości dowiadujemy się z dialogu między jego żoną, a poszukującym kochanego zwierzaka Charlim (Woody Harrelson), który zaskoczony jej kolorem skóry wypala:
Polaczek poślubił czarną? Tak. Polaczek poślubił czarną.
W jego stykach pojawiła się iskierka i coś zaczęło mu się nie składać. Jak Polak mógłby mieć czarnoskórą żonę? Tak się składa ,że ten Polak ma na imię Hans i równie dobrze może być Niemcem o polsko-brzmiącym nazwisku jakich pełno, a jego czarnoskóra żona mogła przytaknąć na polską zaczepkę ze strachu. Pewności nie ma.....ale nazwisko Kieślowski robi swoje.
5. John Malkovich
John Malkovich to kolejny aktor o charakterystycznych rysach, który sprawdza się w rolach wszelkiej maści dostojników i psychopatów. We francusko-portugalsko-włoskiej produkcji Ruchome Słowa (Um filme Falado, 2003) zagrał rolę z tej pierwszej kategorii - eleganckiego kapitana statku o polskich korzeniach. Jego nobliwość została przez twórców podkreślona nazwiskiem byłego prezydenta Polski - Lecha Wałęsy. John Walesa jak sam wspomina na ekranie jest potomkiem Polaków, którzy wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych, gdzie się urodził i wychował. Widzimy go w śnieżno-białym mundurze przy wykwintnej kolacji z zachowaniem nieskazitelnych manier jakich trudno się spodziewać wśród innych ekranowych Polaków. Walesa rozmawia z towarzyszącymi mu kobietami śląc im komplementy i wymieniając się uprzejmościami, a co ciekawe rozmowa jest prowadzona w kilku językach jednocześnie i wszyscy wszystko rozumieją. Polski kapitan łamie stereotyp jakoby Polacy nie mieli smykałki (lub ochoty) do nauki języków obcych, który pojawia się czy to w kinie, czy w telewizji bardzo często. Biegle porozumiewa się w języku angielskim, francuskim, czy włoskim. Nie możemy mu odmówić również skromności:
Polacy słyneli ze swoich zdolności językowcyh. Niestety ja ich nie odziedziczyłem i z trudem uczę się języków.
Chwilkę później Walesa przyznaje, że rozumie aż siedem języków dając przy tym popis dialogu po portugalsku. Niestety przeznaczenie rejsu podczas którego odbywają się między-kulturowe rozmowy jest podobne do tego jakie spotkało słynnego Titanica. Słychać syrenę, a całe towarzystwo rozchodzi się do swoich kajut by założyć kapoki i wskoczyć do szalupy. W ostatniej scenie filmu okazuje się, że na statku została matka z córką (z którymi rozmawiał wcześniej) gdy kapitan jest już w bezpiecznej odległości na morzu - krzyczy "Skacz! Skacz!" rozpinając w pośpiechu tak liczne guziki swego pięknego munduru jednak nic to nie daje bo statek eksploduje, a film kończy się stop klatką skupioną na jego zaskoczonej twarzy.
コメント